Oczywiście najbardziej lubią takie środowisko, jednak współcześnie obserwuje się je, w coraz większej ilości budynków. Jak rozpoznać karaczany i skutecznie zwalczyć prusaki?
Czy karaluch i prusak to to samo?
Nie są tym samym, dlatego warto jest wiedzieć, jak je rozpoznać, gdyż to pomoże się ich pozbyć. Przede wszystkim skupmy się najpierw na prusaku.
Prusaki mierzą około 1,5 cm, są brązowe i posiadają dwa charakterystyczne paski na grzbiecie. Ciało prusaków jest spłaszczone i potrafią spłaszczyć je jeszcze bardziej, by przecisnąć się przez małe szpary w ścianach czy podłodze. Prusaki posiadają trzy pary odnóży, które wyposażone są w haczyki. Te umożliwiają im poruszanie się po śliskich i pionowych powierzchniach. Prusaki posiadają widoczne skrzydła, lecz używają ich jedynie do szybowania. Giną w temperaturze -2 stopni, jednak są odporne na głód gdyż są wszystkożerne. Rozmnażają się bardzo szybko i uwielbiają ciepło, ciemność oraz wilgoć dlatego najczęściej spotkamy je w naszych kuchniach i łazienkach. Jeśli zobaczysz jednego prusaka to znak, że na pewno jest ich więcej w Twoim domu.
Karaluch natomiast mierzy około 3 cm, posiada bardzo ciemne ubarwienie, a głowa nie jest wyodrębniona od ciała. Posiadają trzy pary odnóży. Są jeszcze bardziej odporne na głód, gdyż larwy potrafią przeżyć bez jedzenie aż do 120 dni. Giną w temperaturze poniżej 5 stopni o dużej wilgotności dlatego najczęściej spotkamy je w piwnicach. Żyją w szczelinach i starają się unikać kontaktu z człowiekiem.
Czy karaczany: karaluchy i prusaki są groźne dla człowieka?
Zarówno jedne, jak i drugie są nieprzyjemne dla oka, jednak czy są w rzeczywistości groźne? Odruchowo wzbudzają w nas odrazę, co nie jest bezpodstawne. Zarówno karaluchy, jak i karaczany przenoszą wiele wirusów i bakterii chorobotwórczych. Dlatego trzeba od razu rozprawić się z tymi szkodnikami, gdyż ich rozwój grozi zarażeniem się tyfusem, tężcem, gruźlicą, cholerą czy grypą. Ponadto mogą wywołać różnego rodzaju alergie, które również mają swoje konsekwencje.
Należy szczególnie szybko reagować, gdy w domu są dzieci, gdyż te najciężej będą przechodzić zarówno alergie, jak i różnego rodzaju choroby, które przenoszą karaluchy oraz prusaki z rodziny karaczanów. Zarówno jedne, jak i drugie są naprawdę sporym zagrożeniem dla zdrowia i życia, dlatego jeśli zauważyliście pierwsze oznaki ich bytności w domu, od razu bierzcie się za usuwanie szkodników.
Jak zwalczyć karaluchy i prusaki?
Pierwsze, co przychodzi do głowy, to domowe sposoby, dzięki którymi pozbędziesz się tych owadów. Często nie są one najskuteczniejsze, jednak mogą zahamować ich rozwój, następnym krokiem będzie dezynsekcja.
Fusy z kawy
Wiele osób decyduje się właśnie na taki rodzaj pułapki na karaluchy i prusaki. Wystarczy wsypać fusy do dużego słoika. Dlaczego? Gdyż zapach zwabi karaczany, natomiast kształt słoika nie pozwoli im się wydostać z tej pułapki. Tak złapane karaczany należy zalać wrzątkiem lub spalić. Nie jest to jednak metoda skuteczna w stu procentach.
Piwo
Zapach alkoholu również zwabi karaczany, a jego wpływ zabije je, zanim te zorientują się co się dzieje i zaczną uciekać. Dlatego wystarczy namoczyć szmatkę w piwie i zostawić ją w miejscu, gdzie najczęściej widuje się karaluchy i prusaki. Martwe osobniki należy spalić lub zalać wrzątkiem.
Jest jeszcze wiele sposobów, jednak trzeba od razu powiedzieć, że nie pozbędą się one karaczanów całkowicie.
Dlaczego?
Gdyż jeśli doszło do rozmnożenia, wówczas larwy mogą przeżyć długi czas bez jedzenia. Będzie to więc nawracający, niekończący się problem. Najlepiej będzie więc zadzwonić po dobrą firmę od dezynsekcji.
Postaw na profesjonalny zespół do dezynsekcji, który upora się z uporczywym problemem raz dwa. Doświadczenie w usuwaniu karaluchów i prusaków to podstawa, dlatego postaw na https://prusator.pl. Oferowane usługi dezynsekcji, deratyzacji oraz dezynfekcji są na najwyższym poziomie i z pewnością będzie to koniec wszelkich szkodników w Twoim domu. Skutecznie, bezpiecznie i dyskretnie, byś był zadowolony z efektów i spokojny o to, że kryzys z karaczanami został całkowicie zażegnany.