Po pierwsze: zdążyć z przygotowaniami!
To często najtrudniejsze, ale nie mamy wyjścia: musimy wszystko zaplanować w taki sposób, żeby na dobry kwadrans przed wyznaczoną godziną wszystko było „zapięte na ostatni guzik”. Jest to wręcz warunek naszego dobrego samopoczucia i przyjęcia gości bez obłędu w oczach. Gdy rozlegnie się pierwszy dzwonek do drzwi i otwiera pan domu, a pani pojawia się obok niego po kilku sekundach zaczyna- i zaczyna, niestety, od roli szatniarki. Jeśli goście przynieśli prezent, rozpakowujemy go natychmiast natychmiast wyrażamy zachwyt. Prezenty w rodzaju kwiatów, bombonierek, butelek alkoholu itp. Zabieramy ze sobą do salonu.
Podajemy aperitif
Służy do tego salon. Pan domu zajmuje się trunkami, a pani owocami, orzeszkami i krakersami. Do zadań pani domu należy przedstawienie każdego nowego gościa obecnej w salonie grupie. W razie potrzeby to ona zręcznie i dyskretnie podtrzymuje rozmowę, przerwaną na przykład przybyciem kogoś nieznanego szerszego gronu. Aperitif nie powinien trwać dłużej niż godzinę. Po upływie tego czasu pani domu zaprasza gości do stołu. Kobiety przychodzą do jadalni pierwsze, mężczyźni za nimi. Pani domu siada pierwsza, za nią pozostałe panie a potem panowie.
Przy stole
Jeśli mamy służbę do obsługi gości, możemy przyjąć według uznania obyczaj angielski lub francuski. Jeśli nie mamy służby, ten ostatni narzuca się sam przez się.Obyczaj angielski polega na tym, że lokaj obsługuje po kolei wszystkich gości: najpierw kobiety według hierarchii, z panią domu na końcu, a następnie mężczyzn zgodnie z tą samą logiką. Pani domu czeka, aż wszyscy zostaną obsłużeni, i dopiero wtedy zaczyna jeść, a goście podążają w jej ślady. Zgodnie z obyczajem francuskim, pan domu podaje półmisek swojej sąsiadce z prawej strony, później sąsiadce lewej, po czym przekazuje go w ręce „najważniejszego” gościa płci męskiej, który w ren sam sposób obsłuży swoje sąsiadki, następnie siebie i wreszcie poda półmisek najbliższemu mężczyźnie przy stole. W tym układzie pan domu nakłada sobie potrawę jako ostatni, a czekając na swoją porcję, napełnia kieliszki gości winem. Przez całe przyjęcie to on będzie czuwał nad uzupełnianiem zawartości kieliszków, tak, aby nigdy nie stały puste. Pan domu podaje koszyk z pieczywem, pieczywem reguły po zupie, a nie na samym początku posiłku, a później po raz drugi do serów.Pan domu może pokroić mięso na półmiskach, ale nie jest to konieczne poza jedną sytuacją: gdy na stole pojawia się własnoręcznie upolowana przez niego dziczyzna. Poza tym mięso można przynieść z kuchni już pokrojone na porcje.Sosy powinny być dostatecznie gęste, a sałata poszarpana na małe listki, łatwe do jedzenia. Ponownie puszczamy w obieg półmiski z przystawkami, mięsem i warzywami. Nie proponujemy dokładki zupy, sałaty, serów, owoców ani gotowych ciastek z cukierni. Propozycję taką składa zawsze pani domu, gdy któryś z gości dokłada sobie potrawę, którą inni skończyli już jeść. Gospodarzom nie pozostaje nic innego, jak zrobić to samo, żeby łakomczuch nie miał wrażenia, że wszyscy czekają na niego. Z braku służby talerze zmienia pani domu. Wynosi je pojedynczo, nie układając stosu przy stole, ze strząsaniem resztek z jednego na drugi. Talerz zabieramy od strony prawej, a zastępujemy nowym od lewej.
Wina
Wina podajemy w karafce, nie anonsując ich nazw i roczników, chyba, że chcemy dąć gościom wybór między dwoma różnymi gatunkami- na przykład burgundem i Bordeaux. Podczas posiłku podajemy je w szyku „wzrastającym” pod względem jakości i zawartości alkoholu. Nie proponujemy wina do zupy ani do sałaty, a najlepsze rezerwujemy do serów.
Po kolacji
Po zakończeniu posiłku pani domu proponuje przejście do salonu. Goście mają wtedy okazję do swobodnych rozmów i zawierania znajomości również z tymi, którzy siedzieli przy stole daleko od nich. Pan domu oferuje alkohole i likiery, a także cygara. Gdy goście zaczynają zbierać się do wyjścia, do drzwi odprowadza ich tylko pan domu, podczas gdy pani domu dotrzymuje towarzystwa pozostałym. Gdy robi się późno i wszyscy wydają się już lekko zmęczeni, możemy zaproponować soki owocowe. Jest to czytelny, choć zakamuflowany sygnał, że przyjęcie dobiega końca. Przyjęcie rozpoczęte około godziny 20.30 powinno zakończyć się między dwunastą a pierwsza w nocy.
Konwersacja
Gospodarze mają obowiązek inicjować rozmowy, podtrzymując je w razie potrzeby, przedstawiać sobie gości…słowem, czuwać nad ogólną atmosferą przyjęcia i samopoczuciem każdego z uczestników. Nie powinni nadmiernie „sterować” rozmową, a przede wszystkim nie dopuścić, by przerodziła się w zażartą dyskusję czy wręcz kłótnię.